Ks. Mirosławowi Jaworskiemu, proboszczowi parafii Św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży, podoba się metamorfoza, którą przeszedł plac. Uważa, że stał się miejscem bardziej zielonym, przyjaznym ludziom. Zauważa jednak, że nowe ścieżki rowerowe zwiększają ryzyko kolizji.
„Wreszcie doczekaliśmy się zakończenia remontu na placu Trzech Krzyży. Bardzo podoba mi się jego nowy wygląd, ponieważ z placu czysto technicznego, służącego głównie komunikacji, plac stał się bardziej przyjazny ludziom. Stał się bardziej placem-ogrodem, co jest zresztą nawiązaniem do pewnej koncepcji, jaka w tej okolicy kiedyś się pojawiła. Ten fragment Warszawy nazywamy Frascati, na cześć włoskiego miasta-ogrodu” – podkreślił w rozmowie z PAP ks. Jaworski.
Zaznaczył, że taka właśnie była koncepcja, żeby ten fragment Warszawy urządzić tak ogrodowo. „Dlatego jest tutaj tak dużo zieleni w okolicy. To jedno z bardziej ulubionych miejsc dla nowożeńców, chętnie tutaj zawierają śluby. Będą mieli piękne zdjęcia na tle tej pięknej zieleni” – zaznaczył.
„Warto zdobyć się na słowa podziękowania dla władz miasta, architektów nowego urządzenia tego placu i dla wykonawców” – podkreślił ksiądz proboszcz.
Zauważył, że po remoncie pojawiła się na placu trzecia kategoria uczestników ruchu, mianowicie rowerzyści. „Powstały ścieżki rowerowe i niestety zwiększa to prawdopodobieństwo kolizji. Zresztą często słychać trąbienia na placu” – powiedział.
Wyjaśnił, że kierowcy jadący Nowym Światem, chcąc skręcić w ulicę Książęcą łamią przepisy, blokują drogę. „I tutaj jest w tej chwili największe niebezpieczeństwo, bo jest tylko jeden pas ruchu. Ktoś może instynktownie odbić w prawo i uderzyć w rowerzystę, który będzie jechał ścieżką rowerową z prawej strony” – dodał.
Podobna sytuacja jest na skręcie z placu w prawo w Książęcą, gdzie kierowcy muszą przeciąć ścieżkę rowerową. „Musimy wszyscy nauczyć się tutaj ostrożności i nowych zasad poruszania się po tym pięknym placu” – zaapelował.
Pytany o zmniejszenie ilości miejsc parkingowych po przebudowie placu, ks. Jaworski ocenił, że faktycznie zmniejszyły się znacznie możliwości, ale w okolicy zaparkowanie jest możliwe. „Natomiast gdy chodzi o plac przed kościołem, który jest własnością parafii, to na nim nigdy nie było miejsc parkingowych. Natomiast jest on nadal dostępny dla pojazdów technicznych: karetek, straży pożarnej czy też konduktu żałobnego albo orszaku ślubnego. Jest tu możliwość wjechania, ale nie ma i nigdy nie było możliwości parkowania” – wyjaśnił.
Księdzu podoba się również pomysł wyeksponowania odkrytego zabytkowego bruku oraz starych torów tramwajowych. „Przecież na tej inwestycji było roczne opóźnienie związane z quasiodkryciami. Próbowano z odkrycia kostki, czy starych torów zrobić sensację, a przecież wszyscy wiedzieli, że w latach 50. kursował tutaj tramwaj” – powiedział ks. Jaworski.
„To jest teraz taka moda, żeby odsłaniać i zachowywać takie malutkie fragmenty i pokazywać, jak to było kiedyś. Mnie się ten pomysł podoba, bo to są takie smaczki. Miasto jest ciekawe i atrakcyjne właśnie dlatego, gdy są w nim takie smaczki – fragmenty dawnych murów, dawnej nawierzchni” – skomentował.
Zaapelował, żeby estetyka placu została zachowana. „Żeby nie doszło do pauperyzacji estetycznej, tak jak doszło w przypadku Nowego Światu” – dodał.(PAP)
Autorka: Marta Stańczyk
Źródło: www.pap.pl